Henryk Hoser / PAP |
(..) I kobieta, i mężczyzna muszą mieć zatem świadomość swojej płodności możliwą do odczytania w warunkach domowych. Dowodem miłości jest nie tylko sam akt małżeński, ale także wstrzymanie się od tego aktu.
Komponent męski w małżeństwie nam tu umyka. Okresowa wstrzemięźliwość funkcjonuje, bez niej nie można żyć.
Bez niej dążylibyśmy do animalizacji życia. Bez okresowej wstrzemięźliwości nie będzie wierności (naszdziennik.pl, 25.10.2014).
Przeczytaj więcej wypowiedzi Henryka Hosera
***
Komentarz redakcji:
Hoser obraża ludzi, którzy zamiast abstynencji seksualnej wybierają antykoncepcję - twierdzi, że dążą do zezwierzęcenia ("animalizacji"). Poza tym, wbrew wiedzy medycznej i zdrowemu rozsądkowi, biskup - lekarz z wykształcenia! - utrzymuje, że bez okresowej abstynencji seksualnej nie można żyć. To bzdura.
Innymi słowy Hoser powiedział: ŻADNEGO SEKSU w małżeństwie.
OdpowiedzUsuńNieznana jest opinia Hosera o seksie pozamałżeńskim, bo komponent męski umyka.
Rzecznik Dzieduszycki potrzebny!!!
Czy te pajacowate półmózgi naprawdę muszą wszystkich ubogacać koślawymi tworami swoich zapleśniałych od nienawiści i durnoty łbów? Każdy z nich musi coś co jakiś czas czymś rzygnąć na oślep. Śmieszne stare ciotki w szlafrokach, którym się wydaje że Bóg przez nich przemawia.... Żenujacy brak poczucia obciachu.
OdpowiedzUsuń:) :) :)
UsuńDlaczego obrażać przy okazji stare ciotki? Można byłoby użyć, przynajmniej cudzy słowa.
UsuńJasne, coraz więcej ograniczeń i pouczeń, a w następnym wystąpieniu będzie płacz, że ludzie coraz rzadziej chcą małżeństwa kościelne zawierać.
OdpowiedzUsuńLogic - level: Catholic bishop.
No ale o co chodzi z tymi zwierzętami? One uprawiają seks jak jest okres rui. (czyli np. raz do roku w przypadku saren, jeleni, raz na kilka lat jak chodzi o słonie). Dla przyjemności robią to np. delfiny i szympansy bonobo.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, Hoser powinien raczej zalecać dążenie do 'animalizacji', a nie nią straszyć - przecież większość zwierząt uprawia seks dokładnie tak jak nakazuje KK ;)
UsuńNo właśnie... i to jest dziwne że nie zaleca tej "animalizacji". A nie sorry... powinien pójść o krok dalej i zalecić na podobieństwo niektórych zwierząt rozmnażać się przez podział, albo dzieworodnie.
Usuń@Anonimowy 21:03 Dzieworództwa nie zaleci na pewno, przecież wtedy kobiety miałyby sporo kontroli (właściwie całą) nad reprodukcją - ziściłby się jeden z najgorszych koszmarów kościoła! ;]
UsuńCo to właściwie znaczy, że "komponent męski w małżeństwie nam tu umyka"?
OdpowiedzUsuńTo kolejne z wielu pytań do rzecznika biskupów :)
UsuńI taki wypowiada się w sprawie seksu. Co on o tym wie i skąd , z praktyki?
OdpowiedzUsuńCzysta aberacja, schizofrenia .
Zna się na tym jak osioł kard.Gulbinowicza na kandydacie na prezydenta Wrocławia Dutkiewiczu!
Zły człowiek
OdpowiedzUsuńPan Hoser najwyrazniej uwaza, ze wzorem do nasladowania dla tradycyjnej, katolickiej rodziny powinien byc najswietszy Pan Bog:
OdpowiedzUsuństary kawaler, majacy nieslubne dziecko z nieletnia mezatka, dziewica.
Amen.
On to zna to z autopsji.W końcu tylko raz w miesiącu kleryka bzykał
OdpowiedzUsuńNawet w okresie kawalerskim dzień bez ruchania albo wspierania trębacza był dla mnie dniem straconym. Ciekawe co na biskup?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak czytam te artykuły i włos mi sie na głowie jeży. Komentarze też, nie powiem jakieś takie niespokojne. Ludzie jak można takim uległym być i słuchać tego co czarny władca powie. Bzykajcie wtedy jak macie ochotę a czarnym baranom nic do tego. Zezwierzęceni to sa właśnie Ci, którzy takie pierdoły wypisują i chcą zrobić z nas debili. Nie dziwota, że molestuja wszystko co sie tylko rusza, Barany powinny żyć w celibacie a stale pieprzą o sexie bo i im jak widać brakuje. Moi drodzy, czas na zmiany i róbcie to, na co macie chęć, bo czarnym oszołomom sperma do mózgu wali hektolitrami. Chore to jakieś wszystko jest. Ciekawa jestem co Pan Hoser porabia bez okresowej wstrzemiężliwości bo okresową pewnie posiada. Panowie księżulkowie, weźcie się za jakąś pracę fizyczną, spożytkujcie konkretnie swoja energię, bo czarno Was widzę. Czytając te wypociny o wstrzemiężliwości, niedobrze mi sie robi.
OdpowiedzUsuńMi jest autentycznie niedobrze kiedy słyszę księży mówiących o seksie. Oni chyba nas nienawidzą.
OdpowiedzUsuńPatrząc na mine pana Hosera, widac, że okresowo to on powinien się leczyć. Nikt inny nie wie tak dobrze ,kiedy mamy co robić jak pan Hoser. Ta jego mina mówi " moje słowa są najbardziej zwodnym posłańcem prawdy"
OdpowiedzUsuńTak właściwie to czy czarni sukmeni kiedykolwiek coś sensownego powiedzieli? Nie sadzę żeby ktokolwiek coś takiego słyszał. Myślę, że to jest raczej pytanie retoryczne.
Ciekawe jak wymieniają olej?
OdpowiedzUsuńOkresowa wstrzemięźliwość powoduje nie "animalizacje" ale deblilizacje. Przyklad: Pan Hoser... Najlepsze leczenie tej debilizacji hosera: DUZO SEXU!
OdpowiedzUsuńKomponent męski w małżeństwie nam tu umyka....ale jak to? moze mi ktos wyjasni plizzz
OdpowiedzUsuń