Alojzy Orszulik podczas obrad Okrągłego Stołu w 1989 r. Obok niego (od lewej): Bronisław Geremek, Czesław Kiszczak i Lech Wałęsa. Fot. J. Stachowicz / Agencja Forum |
Ono [prawo - red.] może być zmienione na wniosek określonej grupy posłów. Nie tworzy podstaw do trwałych stosunków.
Gdyby, na przykład, następny parlament zdominowały partie wrogie Kościołowi i uchyliły przepis o nauce religii w szkole, powstałby konflikt społeczny, bo społeczeństwo nie respektowałoby tego prawa.
Proszę dzisiaj kazać rodzicom znów posyłać dzieci na religię do punków katechetycznych, by uczyły się, jak dawniej, także w norach i piwnicach.
[Gazeta Wyborcza, 17 sierpnia 1993, nr 191 | źródło: Janik Czesław (oprac.), Konkordat polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996, Instytut Nauk Politycznych UW, Warszawa 1997, s. 507]
panie Orszulik,niby dlaczego dzieci miały by się uczyć w norach i piwnicach.
OdpowiedzUsuńPrzecież macie luksusy na apartamentach to tam zróbcie salki. Ja nie widzę konfliktu aby was wygonić na swoje progi bo wtedy zobaczycie ile osób przyjdzie na religię. Przypominam panu, że używacie nazwy społeczeństwo to wasza domena, traktujecie ogół ludzi,ale nie wszyscy są zainteresowani waszymi dogmatami. Dlatego religii w szkole mówimy nie.