Jeden naród, jeden Kościół, jedno sumienie

.

August Hlond: Naród polski nigdy nie dopuści do legalizacji ślubów cywilnych i rozwodów

Hlond August prymas
August Hlond
fot. parafia.krakow.pl
Rok 1931 | August Hlond (prymas) o projekcie legalizującym śluby cywilne i rozwody, tak jak w innych państwach Europy:

(...) Nasza komisja kodyfikacyjna opracowała niedawno projekt nowej ustawy małżeńskiej. Nas, polskich biskupów, projekt polskiej ustawy małżeńskiej przeraził niezmiernie. Z wszystkich istniejących ustaw na świecie, żadna inna tak bliska nie jest zasadom sowieckim, zasadom państwa bolszewickiego, jak ustawa zaprojektowana przez komisję kodyfikacyjną.

Przekonany jestem, że ten projekt komisji kodyfikacyjnej do sejmu nie przejdzie nigdy. Przekonany jestem, że nie znajdzie się w Polsce sejm, który by projekt taki pochwalił i przyjął! Naród polski do tego nie dopuści nigdy. (...)

Źródło: patrimonium.tchr.org za "Przewodnik Katolicki", 8(1931), s. 139. | Przeczytaj więcej wypowiedzi Augusta Hlonda

***

Komentarz redakcji:

Przerażenie ówczesnych biskupów jest całkiem zrozumiałe. W końcu zarabiali i zarabiają na ślubach wyznaniowych i kościelnych rozwodach (nadal nazywanych dla niepoznaki unieważnieniem małżeństwa). Nic dziwnego, że chcieli ograniczyć konkurencję, na szczęście im się to nie udało. Podobnie nie uda im się ostatecznie zablokować innych projektów, które zwalczają - dotyczących praw reprodukcyjnych czy związków partnerskich.

17 komentarzy: Leave Your Comments

  1. Trzeba dodać że zakaz rozwodów w dwudziestoleciu międzywojennym skutkował mężobójstwem lub żonobójstwem. Sam Piłsudzki miał przecież trudności, a co dopiero lud, gdzie z braku możliwości rozejścia się strzelali do siebie z rewolwerów i to było dość powsechne iż pani zabiła pana. Ale przecież klerusia interesują wyłącznie dogmaty a nie ich szkodliwe konsekwencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi


    1. Przez całe dwudziestolecie trwał gigantyczny spór obyczajowy. Z jednej strony mieliśmy silną prawicę, która po latach 20-tych nie mogła już dojść do władzy z powodu zamachu majowego. Z drugiej – u władzy zamontowała się w teorii liberalna sanacja, która jednak bała się wprowadzić w Polsce jakiekolwiek oficjalne zmiany obyczajowe i narazić się konserwatystom.

      Nigdy nie usankcjonowano w prawodawstwie II Rzeczpospolitej cywilnych rozwodów. Separacja była potępiana i utrudniana na przeróżne sposoby. Aby się rozstać trzeba było albo zabić swojego małżonka, albo... mieć dużo pieniędzy. W drugim przypadku można było sobie pozwolić na zmianę wyznania lub oficjalne unieważnienie ślubu. Najtańszym rozwiązaniem pozostawał jednak rewolwer. Stąd tak gigantyczna liczba przypadków mężobójstw i żonobójstw w tamtym czasie.

      Antykoncepcja również była na cenzurowanym. Owszem, faktyczna obyczajowość, szczególnie w przypadku mężczyzn, była bardzo swobodna, ale próby kontrolowania narodzin, kliniki dla kobiet, jakakolwiek edukacja, nawet w zakresie naturalnych metod – wszystko to spotykało się z ostrym potępieniem konserwatywnych polityków i działaczy. Kobietom w przedwojennym społeczeństwie nie dawano żadnej kontroli nad własnym ciałem i nad swoim życiem.

      I to wszystko powodowało, że dzieciobójstwa zdarzały się w tamtym czasie wyjątkowo często?

      Z jednej strony powszechne było porzucanie dzieci. Z drugiej – makabryczna, popularna metoda, czyli wrzucanie dziecka do sławojki, gdzie w tej niejednokrotnie kilkumetrowej warstwie fekaliów dziecko szybko tonęło.


      http://ksiazki.wp.pl/tytul,Kobiety-zbrodniarki-Upadle-damy-II-Rzeczpospolitej-rozmowa-z-Kamilem-Janickim,wid,20759,wywiad.html?ticaid=1144eb

      Usuń
  2. Jak do władzy dojdą fundamentaliści religijni,to można się wszystkiego spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To poczytaj frondowiczów już walczą o zakaz rozwodu, a rozwodników potępiają lub dzieci na religi obrywają bo mamusia samotnie wychowująca, czyli kobieta upadła.

      Usuń
    2. No patrz trzy posty katolików pierwsze z brzegu;
      1.

      Nie wiedziałam gdzie to umieścić więc wklejam tu.
      Żyje z rozwodnikiem, wiem, że nie dostanę rozgrzeszenia bo nie mamy zamiaru się rozstać ani przestać współżyć, więc do spowiedzi nie chodzę ale czy możemy uczestniczyć w życiu kościelnym? czy możemy chodzić na msze i obchodzić wszystkie święta jak inni ludzie?

      2.
      No jak nie ma szczerego żalu za grzechy i poprawy to nie możesz przystępowac do komunii - żyjesz dla Kościoła w grzechu- chyba że nie współżylibyście. Ale Kosciół raczej nie dostoswuje się do widzimisię krótko bytujących na ziemi ludzi- tu chodzi o nieśmiertelną duszę - a to o wiele ważniejsze dla wierzącej osoby.

      3.

      Droga Alino, wczytaj się uważnie w wypowiedź Patrycji. Jest bardzo mądra i wyważona. Widzę, że kierowała się ona wyjątkowym miłosierdziem, na jakie człowiek potrafi się zdobyć, starając się pokazać całą prawdę położenia, które sama sobie zgotowałaś. Nie obrażaj się na mocne słowa, bo są to słowa szczerej prawdy. Sprostuję tylko to, co napisałaś odnośnie potępienia. To nie jest tak, jak uważasz. Bo to nie Kościół Cię potępia, tylko Ty sama to czynisz, żyjąc w grzechu. Twój własny grzech Cię potępia. A dodatkowo, mimo, iż sumienie Ci w jakiś sposób to wyrzuca (źle się z tym czujesz), nie żałując tego zasłaniasz się uczuciami miłości. Każdy grzesznik sam się potępia. Żaden inny człowiek nie ma prawa nikogo potępiać. Jedynie grzeszny czyn można i należy potępiać, człowieka nigdy. Przeczytaj opowieść o kobiecie cudzołożnej i rozważ dokładnie, a zrozumiesz, dlaczego nikt Cię nie może potępić: "Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz" J 8,3-11.
      Skorzystaj z rad udzielonych przez Patrycję. Nawet mocno kochając człowieka, dla Boga można żyć w celibacie, bo kiedy na pierwszym miejscu w życiu człowieka, który chce dostąpić zbawienia, jest Bóg, wszystko inne ułoży się samo.

      Usuń
    3. Robert,czytam ten zakłamany portal poświęcony z ciekawości aż mi włosy dęba stają.Żenada jak kler skłóca polaka z polakiem.

      Usuń
    4. A mnie się wydaje bo patrze trochę systemowo, że już jak warczą na rozwodników, wróci też to, że rodzice za dzieci z księdzem będą postanawiać za kogo Kasia ma wyjść za mąż. Dlaczego tak kiedyś było? Bo miłość prowadzi do uwaga; grzesznej namiętności i tym samym najlepiej aby młodzi nie byli zakochani, więc rodzice powinni decydować za kogo Kasia pójdzie za mąż, najlepiej bogaty czyli starszy, bo czas aby się dorobić musiał mieć.

      Usuń
  3. Wiara źródło wszelkiego zła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiedzcie jak myślicie za ile lat w Polsce są możliwe zmiany odnośnie kościoła?Żeby kler płacił podatki nie miał wpływu na prawo stanowione żeby katechezy nie było w szkole i przedszkolu.Kiedy to się skończy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kler!! to jest za mocno zakorzeniony pasożyt,ciężko go będzie wyplewić.

      Usuń
  5. Ależ perełka. "Naród polski nigdy", a te porównania do sowietów, te pustaki korzystają z własnych starych ściąg, przecież dziś idiotycznie porównują takie sprawy jak prawa kobiet i lgbt, konwencję antyprzemocową i pigułkę do neomarksizmu. Marzeniem byłby serial w tv, w dobrym czasie, pod target kościelny, robiony bez beki, same cytaty, fotki tych popaprańców, takie ciurkanie kropla po kropli w mózgach zaczadzonych słowami ich bożków. Taki Wyszyński - temu też cudnie odwalało - ten ohydny antysemityzm, pogarda, te peany na cześć Hitlera, zachwyt nad HJ, tak mało ludzi o tym wie. Z drugiej strony, oni są tak zindoktrynowani, że nie chcą wiedzieć. Podobnie z pedofilią księży, owce nie chcą o tym nic wiedzieć, brudy pod dywanem to odwieczna tradycja polska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz jak zobaczysz ataki kleru na dzieło Kopernika, to dokładnie to wyglądało jak obecne ataki na Gendera, może jeszcze tylko słowami użytymi się różniło, ale cały mechanizm jest wręcz kserokopią.

      Usuń
  6. Masz rację mechanizm ten sam od wieków, po co zmieniać skoro działa w Polsce. Wymiękają tylko tam gdzie społeczeństwo oświecone, tam gdzie doopnęła cała klesza maszyneria. Gołym okiem widać, że tam i kler z wyższej półki - bardziej ludzki i sensowniejszy. Tam taki Lemański i Boniecki to normalka, a Michaliki i Głódzie poukrywane starannie, metodę dopasowują do społeczeństwa. Franciszek też dobrany jako produkt pod publikę, czysty PR.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franciszkowi się ostatnio wymkneło, zapomiało mu się i bić dzieci można ale nie w gębe powiedział. A na frondzie zachwyceni nowoczesnością papieża i czarną pedagogiką z 19 wieku, która wychowała nazistów.

      Usuń
  7. Bicie dzieci to kanon wychowania katolickiego, dobrze, że Frankowi się wypsnęło, bo, to też typowe, katolicy nie kumają całokształtu swej wiary, co niektórym może oczęta się otworzą. Ba. bicie dzieci uzasadniają Biblią czy innymi wykopaliskami, twierdzą nawet, że nie da się wychować dobrze dziecka bez lania. To także kość niezgody między "lewakami" a prawakami przy obsadzie rzecznika praw dziecka. Chore, po prostu chore...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alice Miller;

      Nad ponad połową świata przejęły władzę dwie potężne religie
      monoteistyczne: chrześcijaństwo i islam i to właśnie z nich wywodzi
      się największa patologia społeczna. Cechą charakterystyczną tych
      religii jest mająca swe źródła w patriarchacie "hierarchia dziobania".
      System patriarchalny zaczyna się od boga-ojca, męskiego, straszliwego,
      mściwego, karzącego, władającego piekłem i wieczystymi karami,
      siedzącego na samym szczycie i dziobiącego wszystkich, którzy są niżej
      i którzy są słabsi. Starotestamentowy bóg bezlitośnie poniewiera
      wszystkimi, którzy nie są bogiem. Pod bogiem jest ojciec, męska "głowa
      rodziny", który dziobie żonę i dzieci. U boku ojca siedzi matka, która
      jest dziobana przez ojca, ale może na równi z nim dziobać dzieci i
      innych słabszych od siebie. Rodzice nie dziobią swoich rodziców, bo
      chroniich IV przykazanie. Dzieci mogą skopać psa lub słabszego
      (siostrę/brata, kolegę, inwalidę).
      Ojciec bywa dziobany przez swojego szefa, policjanta, polityka ale
      raczej stara się to ukrywać przed rodziną i znajomymi.
      Taka piramida rodzi frustrację we wszystkich, może z wyjątkiem boga,
      który jest poza zasięgiem dziobów i dziobania.
      Tak jak bóg jest terroryzujący i karzący, tak i rodzice, a szczególnie
      ojciec, mają władzę i uprawnienia, żeby tyranizować, upokarzać i
      zamieniać w piekło życie dzieci i podobnie jak bóg jest bezkarny, tak
      i oni mają społeczne przyzwolenie na okrucieństwo.

      Szczytem okrucieństwa są kary cielesne, wręcz zalecane przez Biblię i
      dawne podręczniki dla rodziców. "

      http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/2589/Wspomnienie-Alice-Miller/

      Usuń
  8. Święta racja Hlonda. W ogóle nie powinno być ślubów cywilnych :) Po co coś takiego w ogóle? Po co państwo ma organizować jakieś bzdurne ceremoniały naśladujące system religijne. Kulturkampf!?

    OdpowiedzUsuń