fot. YouTube |
Rok 2014 | Jacek M. Pędziwiatr (ksiądz z Bielska-Białej):
Służba liturgiczna zawsze była traktowana jako wylęgarnia powołań. Funkcjonowała zasada: nie ma ministrantów - nie będzie księży (...) Kiedy odwiedzam w ciągu roku różne parafie diecezji, mam wrażenie, że w ogóle ministrantów ubywa (...)
Myślę, że w sporej mierze winna jest temu katecheza. Bo nie zawsze - topograficznie i mentalnie - szkoła jest blisko kościoła. Bo panie katechetki, choćby były świetnymi pedagogami i przykładami życia w ogóle, nigdy nie będą wzorem stania tak blisko ołtarza, że bliżej już nie można. Bo system katechezy jest mało efektywny (...) Wystarczy porównać oceny z religii na szkolnych świadectwach z liczbą chłopców w komżach przy ołtarzu (gosc.pl, lipiec 2014).
Ale popapraniec. Czyżby panie katechetki były też be. No tak ,przecież to kobiety są. Tylko taka menda, może obrażać kobiety. Panie Pędziwiatr skierowanie do psychiatry czeka. To się nazywa schiza paranoidalna. W dzisiejszych czasach oświecenia, byc ministrantem to obciach, nie wie pan tego?
OdpowiedzUsuń