Stanisław Gądecki fot. Piotr Skórnicki / AG |
Obecnie groźnym wyzwaniem jest – lansowana pod płaszczykiem programu równościowego – ideologia genderyzmu.
Niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki. Pociągające jest również hasło, że wszyscy ludzie są sobie równi i mają prawo do szczęścia.
Lecz jednocześnie rodzice często nie uświadamiają sobie tego, że w imię przezwyciężania stereotypów uwarunkowanych kulturowo ukazuje się przy okazji różne modele partnerskie jednopłciowe jako równoważne rodzinie (naszdziennik.pl, 04.10.2014).
Brak słów, żeby w pełni opisać tę głupotę...
OdpowiedzUsuńTa, jak świnia po sobie nie sprząta to znaczy, jest świnią. Wygląda na to, że niby cọ?Kobieta dla takiej świni ma być służebnicą pańską. A po swojej dupie to nie łaska sprzątać?Pan Gądecki pokazał tutaj swój poziom i mniejszość kobiety, co oczywiście u czarnych jest normą. U mnie nawet mój pies, wylizuje po sobie resztki. Więc ja się pytam, kto po Was wieprze sprząta, chyba wiem, służąca plebaniowa. Jacy Wy jesteście płytcy i ograniczenie z tą Waszą debilną postawą.
OdpowiedzUsuńNormą jest, że zakonnice sprzątają w zakonach męskich. W latach 80/90 chodziłam do liceum prowadzonego przez zakonnice. W tym zakonie były siostry, które właśnie tak pracowały. Nie sądzę, by coś się zmieniło.
OdpowiedzUsuńSłusznie tak sądzisz. Gosposie, sprzątaczki, i panienki w celach wiadomych to norma. Normą też jest, że kobieta jak ryba nie powinna mieć głosu i prawa do czegokolwiek. Nie dotyczy ta norma męskiej części społeczeństwa z prostej przyczyny. Gdyby jeszcze zaczęli na mężczyzn pluć, mogli by się czuć zagrożeni. Mężczyżni by zareagowali natychmiastowo. Zastanawia mnie fakt, czy maja też funkcję usłużnie podcierających, w końcu jak nic nie robią, to przecież coś robić naturalnie w wychodku trzeba, to taka funkcja by była potrzebna. W tym kierunku postępuje ich globalna niechęć do pracy i kobiet, więc jeśli się zmienia to tylko na gorsze.
UsuńPozdrawiam.