Jeden naród, jeden Kościół, jedno sumienie

.

Damian Zimoń: Brońmy prawdziwego charakteru rodziny przed kulturą singli

Damian Zimoń
fot. piekary.pl
Rok 2007 | Wyborcza.pl:

(...) Dużą część swojego wystąpienia arcybiskup [Damian Zimoń, biskup katowicki - red.] poświęcił wartościom rodzinnym, szczególnie silnym na Górnym Śląsku. Podkreślał, że "rodzina to jeden z najwspanialszych pomysłów Pana Boga".

Wezwał do obrony małżeństwa i rodziny oraz odwagi w kształtowaniu jej prawdziwego charakteru. - Model chrześcijańskiej rodziny ściera się z konsumpcyjnym stylem życia, z tzw. kulturą singli, z propagandą homoseksualizmu. (...)

Źródło: wyborcza.pl, 27.05.2007 | Przeczytaj więcej wypowiedzi biskupów o kulturze

***

Komentarz redakcji:

Kształt rodziny zmienia się na przestrzeni czasów, miejsc i kultur. Nie ma czegoś takiego jak "prawdziwy" albo "fałszywy" charakter rodziny. Prawdą jest za to fakt, że część dzieci w związkach kobiet i rodzi się homoseksualna i nawet najgłośniejsze gromy z ambony tego nie zmienią. 

Hetereoseksualizm, homoseksualizm, biseksualizm od początku naturalnie występują u człowieka i wielu innych ssaków. Tak chce biologia, Natura, Matka Ziemia, Bóg, Bogini, Bóstwa (niepotrzebne skreślić).

15 komentarzy: Leave Your Comments

  1. Nie no jak nie ma racja, ma racje, brońmy rodziny przed singlami .... w sutannach. Ich konsupcjonizm polskiego społeczeństwa doprowadza do biedy rodziny, które przez zły stan ekonomiczny, środków odbieranych tej komórce społecznej na rzecz singli w sutannach, powoduje apokaliptyczność polskich rodzin, zamiast fundusze na wszelki rozwój rodziny, single w sutannach pożerają wszystko, co można spokojnie nazwać kanibalizmem rodziny, masową destrukcją, holokaustem programowym rodziny, prowadzonym systematycznie przeciw rodzinie przez instytucje kościelną.
    Tak zawzięcie single w sutannach atakują polskie rodziny, że tysiące par homoseksualnych w polsce, które posiada dzieci i wychowuje, zeszło do podziemia i udają przed czarnym gestapo i jego sługusami, że są kuzynkami a nie lesbijkami, wujami a nie gejami, by tylko nie wyszło na jaw że wychowują dzieci i im te dzieci nie odebrano niszcząc ich rodzinę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy geje i lesbijki mogą wychowywać dzieci?
      Oczywiście, że tak. W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach na świecie, geje i lesbijki wychowują dzieci. Robią to bez niczyjego przyzwolenia, nakazów czy zakazów. Jeśli para gejów lub lesbijek naprawdę chce zostać rodzicami, może to zrobić. [...]
      Zapomina się, że zgodnie z Komitetem Przeciw Homofobii kilkadziesiąt tysięcy dzieci wychowuje się w Polsce w rodzinach homoseksualnych. I że to właśnie ze względu na stygmatyzację społeczną tego typu rodziny zmuszone są do życia w kłamstwie. Znajome lesbijki wychowujące synka udają, że są kuzynkami. Wiedzą, że gdyby wydał się ich sekret, miałyby problemy w pracy, rodzinie, bloku, a dziecko w szkole. [...]
      Dzieci wychowywane w rodzinach homoseksualnych pochodzą z poprzednich związków heteroseksualnych, część z adopcji przez jednego z rodziców (co w Polsce jest możliwe), ze sztucznego zapłodnienia lub od matek zastępczych.
      Geje i lesbijki, którzy chcą stworzyć rodzinę i mieć dzieci, nie muszą dostawać od nikogo pozwolenia - biologia i biotechnika potrafią rozwiązać te problemy.
      Problemem nie jest więc prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, ale stosunek społeczeństwa do wychowywania dzieci przez takie pary. [...]
      Dyskusje opierają się również na wyidealizowanym schemacie rodziny heteroseksualnej, do którego to porównuje się często rodzinę homoseksualną. Czy zapewni ona takie same wartości jak rodzina heteroseksualna? Czy tatuś zastąpi mamusię i odwrotnie?
      Uważam, Że podstawą do ewentualnej odmowy przyzwolenia na wychowywanie dziecka w rodzinie homoseksualnej powinno być wykazanie szkodliwości takiego postępowania, a nie jedynie sąd wartościujący moralnie, który dyskryminuje całą populację gejów i lesbijek. Jak do tej pory szkodliwości homorodzicielstwa nie udowodniono. Wprost przeciwnie. Zgodnie z badaniami Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego dzieci rodziców homoseksualnych są tak samo przystosowane społecznie jak te wychowane przez rodziców heteroseksualnych. Nie potwierdzono też wielu innych stereotypów związanym z rodzicielstwem gejów i lesbijek: dzieci wychowywane przez rodziców homoseksualnych niczym nie różniły się od swoich heteroseksualnych rówieśników. W przeważającej większości były heteroseksualne, miały wsparcie w swoich rodzinach, nie dochodziło do żadnych patologii (np. wykorzystywania seksualnego dzieci). [...] Osoby heteroseksualne nie mają monopolu na dobre rodzicielstwo. Jest ono niezależne od orientacji seksualnej, w każdej grupie znajdziemy rodziców lepiej i gorzej sprawdzających się w swojej roli. Tak długo, jak będziemy podtrzymywać mity i uprzedzenia wobec rodziców homoseksualnych, tak długo będziemy skazywać dzieci wychowywane w takich rodzinach na cierpienie i niebezpieczeństwa związane z ich nieuregulowanym statusem prawnym. Ze względu na dobro dzieci powinno nam zależeć na obalaniu niesprawiedliwych stereotypów. W przeciwnym razie pozostanie jedynie odebranie dzieci ich homoseksualnym rodzicom i umieszczenie ich w domu dziecka. Czy o to chodzi głosicielom zasady, że gejom i lesbijkom nie wolno powierzać dzieci?

      Adopcja w Europie Adopcja dzieci, wspólna lub przez drugiego partnera, przez pary homoseksualne, możliwa jest w następujących krajach Europy: Dania (od 1999 r.), Holandia (od 2001 r.), Szwecja (od 2003 r.), Hiszpania, Wielka Brytania, Belgia, Niemcy (od 2005 r.), Islandia (od 2006 r.).

      Usuń
  2. "jeden z najwspanialszych pomysłów Pana Boga", zawsze mnie bawi ich ubóstwienie rodziny, jeśli byłoby szczere nie zostaliby... singlami. Tia pan Bóg wymyślił rodzinę pewnie jeszcze w sensie 1K+1M i na zawsze, tak jakoś się składa, że na początku ludzkość żyła w hordach, stadach, jak oops małpy, ale tego nie dowie się nikt na lekcjach religii.
    "Propaganda homoseksualizmu", idiotyzm takowy mógł tylko wydumać idiota lub ideolog w celu straszenia ciemnoty.
    Klechy i klecholubni NIGDY nie odpowiadają na wprost zadane pytanie - jak waszym rodzinom, do cholery, zagrażają geje i lesbijki? Nie odpowiadają, bo nie istnieje żadne zagrożenie. Hetero nie pomyśli, oh wait, mogę więc wyjść za Bartka, bo właśnie wprowadzono taką opcję, kurde skorzystam, zobaczę jak to jest z facetem. Tak jak Robert pisze, to kk zagraża rodzinom, ogłupiając do tego stopnia ludzi, że nie chcą wiedzieć o pedofilach w koloratkach, potem takie teksty od ludzi: " ja tam nie widziałam, żeby ksiądz molestował dzieci, dobry ksiądz, a że molestował to jego prywatna sprawa". Zagraża dzieciom poprzez wpajanie nienawiści, kłamstw, uprzedzeń na lekcjach religii. Wychodzą potem kaleki emocjonalne, zagrażające sobie i innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tych małp to wtenczas ludzkość była poligamiczna, dopiero w czasach Chrystusa, czyli niedawno kończy się poligamia i masz moralność niewolników. Dlaczego moralność niewolników? Bo chrześcijaństwo to rewolucja plebsu, biedoty, ta biedota nie mogła mieć żony lub wielu żon, a poligamia utrzymuje się przede wszystkim tam gdzie dużo środków, by taką wieloosobową rodzine utrzymać, jeśli kobieta jest utrzymanką. Biedota z tej zawiści, zazdrości narzuciła koncept jednego partnera i potępiła poligamiczność wulgarnie wyzywając. Ludzie dzieli się miłością nawzajem a tu psy katolickie, z biedy, w której istniały, wulgaryzowały, przeklinały, demoralizowały że tylko jedną osobę można kochać, wszystkie kobiety i mężczyzn rozdzielili po równo, co jest kneblowaniem miłości, ostrzem przeciwko niej. Teraz odradza się poligamia i polimoria w społeczeństwie nawet polskim, bo część ludzi jest bogatsza, ale niestety są skazani na ukrywanie kochanek i kochanków, nie mogą stworzyć rodziny, trój czy wieolosobowej, ukrywać się muszą przed tą siermiężną moralnością plebsu katolickiego wymierzoną w rodziny wieloosobowe. ;-)

      Usuń
    2. Nie umieją kochać tylko jednej osoby. Swoje uczucia deklarują co najmniej dwóm partnerom. Nikogo nie oszukują, bo wszyscy wiedzą o swoim istnieniu. Czy poliamoria, czyli wielomiłość, to przyszłość tradycyjnych relacji? W Stanach poliamoryści mogą już formalizować swoje związki. W Polsce to wciąż temat tabu. Dlaczego nie umiemy tego zaakceptować? Kto najczęściej ulega poliamorii? I jakie ma ona skutki? Aleksandra Kisiel i Damian Gajda rozmawiają o tym seksuologiem Danielem Cysarzem oraz psycholog Joanną Drosio-Czaplińską.

      http://m.onet.pl/styl-zycia/kobieta/zdrowie/zycie-intymne,28n96

      http://m.newsweek.pl/poliamoria--milosc-w-sieci,105835,1,1.html

      Usuń
    3. "część ludzi jest bogatsza, ale niestety są skazani na ukrywanie kochanek i kochanków" hahaha to idealnie pasuje do Marcinkiewicza, Kurskiego, tego pajaca po KUL-u od innego pajaca Ziobry i ostatnio Piechy itd. Kabaret polega na tym, że owi panowie najbardziej wznosili oczęta ku niebu i wynosili tamże wartości rodzinne. Bozia nie pozwoliłaby żyć ludziom zaraz po stworzeniu świata w poligamii, przecież jest taka zasadnicza i pruderyjna. No więc, religia kat. tym tematem się nie zajmuje, wymazuje to ze świadomości, więc od razu mamy rodzinki katolickie, od Adasia i Ewki. Prawda jest taka, że jedni tak już mają, że potrafią być tylko z jedną osobą i nikogo im więcej nie potrzeba, inni mają bardziej skomplikowane relacje, bo taką mają naturę. KK by utrzymać swą wizję, straszy ogniami piekielnymi, sieje przesąd, że tylko małżeństwo katolickie da szczęście, pieniądze i zdrowie, a jak nie da tzn. taki był boży plan, by potem w niebiosach było ci głupi człeku lepiej. Tak więc jest ci źle z chłopem, z babą - męcz się, potem dostaniesz ładny prezencik w niebie. Pomyśleć, że ten bełkot dalej chwyta, tylko dlatego, że nie da się tego zweryfikować. I dorośli ludzie jak 4-latki dalej wierzą w tego swojego Mikołaja.

      Usuń
    4. No właśnie podane osoby są poligamiczne ale najgłośniej drą się na temat moralności w rodzinie, zamiast uczciwie tworzyć prawo aby można było mieć legalnie kilku partnerów. No bo mamy taką rektorkę uniwersytetu, co ma męża który wie o jej kochankach, ale mu to nie przeszkadza i nawet podwozi jak ma po drodze, tym samym właściwie tworzą konstrukt wielozwiązku i mnóstwo ludzi tak życie. Raz kochanków w szafie chowają lub jawnie mają kochanków, ale kulturowo i formalnie ekwiblirystyka, bo model ma być monogamiczny i ludzie ciągle skazani na życie w pewnego typu oszustwie.

      Usuń
  3. Jeżeli ktoś ma inną orientacje seksualną to ich sprawa nie moja.A fanatycy religijni niech mają pretensje do ich wymyślonego boga ze takich ludzi stworzył.A pedofile w kościołach katolickich to temat tabu.!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. To wszystko tylko i wyłącznie przez to, że związki homoseksualne są w Biblii pokazane jako rozpustne. Pomiędzy tamtejszymi homoseksualistami nie ma miłości - jest tylko stale niezaspokojona chuć. A przecież to tylko wymysł pustynnych pisarzy fantasy. Mimo to, owy wymysł zadomowił się w katolickiej tradycji i voilà! Homoseksualiści stali się erotomanami.

    Niedawno było takie badanie, według którego osoby bardzo silnie religijne miewają problemy z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości. I to tutaj widać aż za dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  5. To może zrobic tak jak w Finlandii?

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Tak-dla-malzenstw-homoseksualnych-w-Finlandii-wierni-odchodza-z-Kosciola,wid,17071730,wiadomosc.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, ale myślę że do takiego kościoła też byś chodziła....


      Duchowni w kościele szwedzkim, jak wszyscy duchowni protestanccy, nie muszą zachowywać celibatu i mogą wstępować w związki małżeńskie. Co więcej szwedzcy duchowni mogą być też otwarcie homoseksualni, tak jak biskup Eva Brunne, która żyje w zalegalizowanym związku partnerskim z kobietą.
      Warto dodać, że osoby homoseksualne jeszcze nie tak dawno nie miały w kościele szwedzkim równych praw. Wiele na rzecz tolerancji zdziałał arcybiskup K.G. Hammar, który w latach 1997 – 2006 zarządzał diecezją uppsalską. Znajduje się tam jedna z najważniejszych szwedzkich katedr. Być może najbardziej spektakularnym wyrazem myśli reformatorskiej K.G. Hammara było udzielenie w 1998 roku zgody na pokazanie w katedrze w Uppsali wystawy zdjęć autorstwa Elizabeth Olsson pt. "Ecce Homo" (łac.: Oto człowiek). Idea wystawy, której celem było ukazanie, że biblijne przykazanie miłości dotyczy wszystkich ludzi, zgadzała się z poglądami samego arcybiskupa będącego zwolennikiem Kościoła otwartego, niewykluczającego żadnych grup. Na wystawę składało się dwanaście pozowanych zdjęć, które ukazywały Jezusa Chrystusa na paradzie gejowskiej, jako homoseksualistę, transwestytę i chorego na AIDS. Wystawa została ostro skrytykowana, m.in. przez kościół katolicki i papieża Jana Pawła II, ale zdziałała niezwykle dużo dla tolerancji.
      Kościół szwedzki od lat angażuje się też w walkę o prawa mniejszości i pomoc dla ubiegających się o azyl w Szwecji. Duchowni kościoła bardzo często reagują krytycznie na wszelkie przejawy niesprawiedliwości społecznej, tak jak biskup Anders Wejryd, który jest jednym z autorów nowego raportu na temat problemów mniejszości etnicznych w Szwecji.
      W każdym szwedzkim kościele jest też specjalne miejsce zabaw dla dzieci, bo najmłodsi nie powinni się nudzić podczas wizyty w domu pańskim.
      W kościele szwedzkim znalazł się nawet ciepły kąt dla ludzi niewierzących lub pogubionych w swojej wierze. To dla nich pastor Olle Carlsson odprawia co niedziela w sztokholmskim kościele Katariny niezwykle popularne msze dla ateistów.
      Domyślam się, że z polskiej perspektywy kościół szwedzki może wydawać się nieco dziwaczny, jednak ja sama mam często wrażenie, że jest to kościół przede wszystkim prawdziwie bliski chrześcijańskiemu nakazowi umiłowania bliźniego swego...

      http://ktubylewicz.natemat.pl/5633,kosciol-moze-byc-tez-taki-poznajcie-kosciol-szwedzki

      Usuń
    2. Całkiem możliwe Robercie, tylko tutaj nie jest Szwedzki Kościół i mieszkamy w Polsce. Gdyby Szwedom tak kler fikał to już by ich dawno na taczkach wywieźli. No ale zaczekamy......................

      Usuń
    3. Ten szwecki kościół jest odwrotnością, mamy miłość do bliźniego, kobiety biskupami, związki legalne biskupów homoseksualne, to kościół walczy z brakiem tolerancji, pełna przejrzystość finansowa, dzieci mają place zabaw w kościele, ateiści przychodzą na msze i te msze są dla ateistów, niesamowicie popularne. U nas ateiści to szatany, homo to zboczeńcy, dzieci lać, kobiety poniżać, brak przejrzystości finansowej, to jest kościół nienawiści.

      Usuń
    4. Ooo....

      Kościół nienawiści!
      Tylko krzyże, znicze, ambony,
      Idzie każdy nienawiścią rażony.
      Cały Naród aż oczy przeciera.
      Idzie nienawiść byłego premiera.

      Filmik nakręcą dla TR-wam Maryja.
      Jak nienawidzić, jak się zabija.
      Polska jest wolna przyparafialna.
      I watykańska eksterytorialna.

      Majątek gromadzą, służą wybory.
      Większej chcą władzy, niż do tej pory.
      Maturę wpisać do konkordatu.
      Kraj watykański ogłoszą światu.

      Idzie kościół nienawiści.
      Narodowcy, redemptoryści.

      Usuń
    5. To może i ja dodam modlitwę Polaków katolików.


      "Gdy wieczorne zgasną zorze. Zanim głowę do snu złożę. Modlitwę moją zanoszę. Bogu ojcu i synowi, dopierdolcie sąsiadowi. Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę. Kto ja jestem? Polak mały. Mały zawisły i podły. Jaki znak mój - krwawe gały. Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna, zniszczcie tego skurwysyna. Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada. Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie. Żeby miał AIDS, zabijaka, oto modlitwa Polaka."

      Usuń