Marek Mendyk fot. Wojciech Obremski (lca.pl) |
Cały czas toczy się bój o religię w szkole, jej właściwe miejsce oraz kształt.
Z ubolewaniem patrzymy, jak dyrektorzy niektórych szkół lub przedstawiciele organów prowadzących wręcz nakazują, aby zajęcia z religii organizować wyłącznie na pierwszych lub ostatnich godzinach.
Katecheci doskonale wyczuwają klimat wokół religii w szkole. Dobrze wiedzą, że muszą być takie zajęcia, które będą na pierwszych i ostatnich godzinach. Ale też czują, kiedy dzieje się to w sposób zaplanowany.
Niepokojem napawa również fakt łączenia klas na jednym, a nawet na kilku poziomach jednocześnie. To stwarza dyskomfort i rodzi pytanie, czy komuś nie zależy na tym, aby zniechęcić młodzież do udziału w szkolnej katechezie. Wyczuwa się w niektórych środowiskach klimat marginalizowania zajęć z religii (naszdziennik.pl, 14.09.2014).
[Żeby dzieci wolne od katechezy nie musiały przesiadywać na szkolnym korytarzu? To rzeczywiście horror - red.]
Zdaje się, że Pani Anna sugeruje coś, czego biskup nie powiedział - bardzo nieładnie! ;-)
OdpowiedzUsuńPS. Biskupowi chodziło zapewne o "łączenie klas", a nie o uczniów, którzy na religię nie uczęszczają.
Napiszę wprost!!rzygać mi się chce jak patrzę na te mordy,wpierdalają się do wszystkiego itd.Z jednego gówna żeśmy się wyrwali a wpadli w drugie,przepraszam za wulgaryzm.
OdpowiedzUsuńTroskliwi... by kto myslal,ze to prawda...
OdpowiedzUsuń