Jeden naród, jeden Kościół, jedno sumienie

.

Łukasz Buzun: Rozluźnienie moralne akceptuje przemoc

Bp Łukasz Buzun Kalisz
Łukasz Buzun
fot. diecezja.kalisz.pl
Rok 2015 | Łukasz Buzun (biskup kaliski):

(...) Dzisiaj świat potrzebuje pokoju. Słyszymy to ze wszystkich stron świata. Wojna to nieszczęście.

Z jednej strony żyjemy wielką iluzją nowoczesności, sami temu często ulegamy, ciągle istnieje grupa próbująca odrzucenia religii, wykluczenia Kościoła z życia społecznego z jakiś względów mniej czy bardziej racjonalnych. Trudno też nie zauważyć rozluźnienia moralnego, które akceptuje przemoc, rozwody tracąc z oczu wartość sakramentalnego małżeństwa i nienaruszalności życia ludzkiego od jego początku.

Jednocześnie ten niby nowoczesny człowiek XXI wieku jest zabobonny, bo wierzy w horoskopy, kupuje marzenia u różnych szarlatanów, ale ludzkość w swoim dziejowym pochodzie nie jeden raz już próbowała się odwrócić od Boga, ale zawsze na tym źle wychodziła (ekai.pl, 01.01.2015).

***

Komentarz redakcji: 

Przemoc ma długą historię, nie zaczęła się w nowoczesności, a jej przyczyną nie jest rzekome "rozluźnienie moralne". Biskup Buzun powinien poczytać choćby swoją świętą księgę, żeby się tego dowiedzieć. A ratyfikacji Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej sprzeciwia się nie kto inny, tylko polscy biskupi rzymskokatoliccy, przerażeni wizją równouprawnienia płci. 

12 komentarzy: Leave Your Comments

  1. Jakoś brak mi tutaj u biskupa wypowiedzi tematu o przemocy księży, o akceptacji tej przemocy z ich strony i podżegania do tego co nie katolickie, aby traktować jak zło. Tendencyjnie napadani są przez kk nowocześni ludzie XXI w., a biskup to co?, dopiero co się obudził po jakiejś imprezie, że nie wie na jakim świecie teraz normalni ludzie żyją?
    Dawno już temu, powinni skasować tą waszą sektę, to byśmy nie stracili, ale wiele miliardów zł uratowali.
    Wróżby i horoskopy są be, bo pokazują tendencję danej sytuacji a nie są zgodne z waszymi wręcz niebezpiecznymi egzorcyzmami?
    Widać konkurencja zawadza, wasze zabobony to wasz wyimaginowany świat w którym dawno straciliście rzeczywistość.
    Nie lubię się powtarzać, kolejny raz próbujecie wmówić i zrzucić na innych to, co od was samych pochodzi. Strasznie nudne jest to notoryczne odwracanie rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,Basiu religia dla ludzi niewykształconych jest prawdą, dla wykształconych kłamstwem a dla rządzących narzędziem,pozdrawiam.

      Usuń
    2. Islam was uratuje. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Nie strasz islamem, bo od tysiaca lat watykanski kosciol "ratuje" nasz kraj. Wystarczy.

      /Jarle

      Usuń
    4. Sam jestem inżynierem i mam bardzo wielu kolegów ze studiów, którzy podobnie jak ja, są osobami głęboko wierzącymi. Argument: "religia dla ludzi niewykształconych..." uważam co najmniej za nieuprawniony. Prawdą raczej jest twierdzenie, że religia wymaga od człowieka poświęcenia pewnej sfery wygody ze względu na wymagania moralne. To powoduje, że ludzie za wszelką cenę starają się usprawiedliwić swoje niemoralne życie twierdzeniem o nieistnieniu Boga.

      Usuń
  2. Ależ wy biskupi z waszym prymitywnym bożkiem patuchem już nie jesteście aktualni. Na świecie więcej osób wierzy w UFO i dobrze, katolicyzm wyprą kosmici.


    "Opowieści o UFO zostały wymyślone głównie w celu zaspokojenia potrzeb religijnych. W czasach gdy rozwój nauki utrudnia bezkrytyczną akceptację starych religii, zaproponowano alternatywę dla hipotezy Boga. Hipoteza ta przystrojona jest w naukowy żargon, niezwykłe możliwości istot z obcych planet są 'wyjaśnione' przez pozornie naukową terminologię, bogowie i demony dawnych czasów zstąpiły z nieba, by nawiedzać nas, by przedstawiać nam prorocze wizje i kusić obrazami bardziej obiecującej przyszłości. Rodzi się tajemnicza religia epoki kosmicznych podróży."
    Carl Sagan, Świat nawiedzany przez demony
    "Opisy 'uprowadzeń' brzmią jak skopiowane doniesienia o spotkaniach z siłami nadprzyrodzonymi, a 'obcy' odgrywają w nich rolę istot boskich. (...) Nauka mogła wypędzić duchy i czarownice z naszych wierzeń, ale to wakujące miejsce zostało szybko zajęte przez istoty z innych planet, które spełniają te same funkcje. Jedynie pozaziemskie pochodzenie 'obcych' stanowiące zewnętrzną powłokę tego zjawiska jest nowe."
    Th. E. Bullard, etnolog
    ***
    Neoteizm. Dziś nie wszyscy sobie jeszcze zdają sprawę z tego, że wierzący w UFO, w ingerencje obcych są nowym wydaniem teistów. Tak jak kiedyś dokonało się dostosowanie obrazu boga i zarzucono Zeusa na rzecz Jehowy, tak teraz takim uwspółcześnionym bogiem — najczęściej w wydaniu politeistycznym — są Obcy, Kosmici, nasi stwórcy latający w statkach kosmicznych. Ufologia czerpie z tych samych pokładów potrzeb religijnych, co dawne będące nieco na wyczerpaniu wierzenia. Kiedyś na ziemię zstępowali archaniołowie, dziś równie nieuchwytni i dostępni najczęściej w prywatnych wizjach — Obcy. Jestem przekonany, że niedługo religioznawcy sklasyfikują wiarę w UFO jako jedno z nowych wyznań religijnych, zaś ktoś, kto wierzy w UFO tak się mniej więcej różni od wierzącego w Jehowę, jak ten od wierzącego w Zeusa. Przekonanie o istnieniu UFO i o tym, co mówią nam najbardziej zwariowani ufologowie wymaga takiej samej ślepej wiary, jak wiara w słowa tego czy innego teologa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kościół rucha rząd, widać to na dziennym porządku.
    Dlaczego Rząd Państwa, w którym mieszkam wspiera finansowo urojenia jakim jest wiara w jakiegoś żyda chodzącego po wodzie?

    Dlaczego nikt nie wprowadzi podatku od wiary tak by tylko barany co potrzebują pasterza w swym życiu mogli utrzymywać swoje fantazje, kościoły i sekty?

    Wiara w jakiegokolwiek Boga powinna być za darmo. Dziś niestety wiara w mitologię chrześcijańską jest wyżej ceniona, niż potrzeby większości obywateli. Należy zadać sobie pytanie dlaczego zamiast obniżać fundusze na religię każdy następujący po sobie Rząd tylko je progresywnie zwiększa? Odpowiedź jaka się nasuwa, daje do myślenia, czy poszczególne osoby tak ochoczo wchodzące bez wazeliny w dupę kościołowi nie były w dzieciństwie molestowane ze wzajemnością przez księży pedofilów.

    Nie znajduję innego racjonalnego uzasadnienia przekazywania coraz to większych sum z moich podatków największej na świecie organizacji przestępczej jaką jest kościół katolicki. Rozumiem, że instytucja czyśćca stworzonego przez kościół w XII wieku nakazuje przekazywanie jak największych kwot duchownym w zamian za wstawiennictwo modlitwę oraz stosunkowo szybkie dostąpienie nieba, ale do jasnej cholery nie przekazujmy pieniędzy publicznych a w szczególności podatków osób mających Jezusa głęboko w dupie.Z roku na rok kler coraz bardziej zawłaszcza nasz kraj,rodacy powstańcie z kolan.

    Każda religia powinna finansować się sama bez udziału środków publicznych. Obecnie utrzymanie sekty katolickiej kosztuje nas podatników ponad 1,8 miliarda rocznie. Czyli rząd wydaje nasze podatki dla szamanów, pedofilii i darmozjadów, którzy podają się za łączników z wyimaginowanym bóstwem żydowskim, czyli Jezusem. Pozdrawiam.

    Oczywiście nie liczę tu pieniędzy gmin i powiatów, które zapewne dokładają z własnej kasy drugie tyle na pomniki Jana Pawła II i inne pierdoły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska też w tym kierunku idzie co Iran i Afganistan , wie osób nie wie że kiedyś Iran był normalny i mamy ; Iran kiedyś i Iran dziś......


      http://www.wykop.pl/ramka/616775/iran-kiedys-iran-dzisiaj/


      http://m.kwejk.pl/obrazek/1960524/iran-i-afganistan-kiedys-i-dzis.html

      Usuń
    2. A że islam w kwestii obyczajowości jest kalką katolicyzmu, to nie będzie upadku obyczaju jak spełnimy te waruki( w kilku postach bo długie)
      1....
      Współczesną konserwatywną teologię seksualną można streścić do dwóch generalnych zasad:
      1. Chrześcijanin winien być istotą aseksualną do momentu wstąpienia w związek małżeński
      2. Chrześcijanin (lub chrześcijanka) nie będący w związku małżeńskim winien unikać wszelkich form aktywności i kontaktów, które wzbudzają lub potencjalnie mogą wzbudzić podniecenie seksualne. Dotyczy to również aktywności neutralnych moralnie czy seksualnie.

      W szczególach wygląda to następująco:

      Co do realizowania potrzeb w pojedynkę, stwierdza się, że wszelkie formy zaspokoajania są grzechem, który skutkuje jeśli nie piekłem to co najmniej czyścem (w katolicyzmie). Nie wolno posiadać żadnych marzeń, pragnień, uczuć erotycznych, praktykować masturbacji (grozi za to piekło zgodnie z katechizmem Kościoła rzymsko-katolickiego). Surowo zabronione (jako grzech nieczystości, nierządu lub cudzołóstwa) są "sycenie" oczu widokiem sylwetki, wodzenie oczami za płcią przeciwną.
      W kontakcie z płcią przeciwną dozowlony jest tylko krótki uścisk dłoni. Wyjątkowo niektórzy dopuszczają także pocałunek w policzek przy powitaniu lub pożegnaniu. Niedopuszczalne są więc jakiekolwiek formy afiliacyjne, w tym prawienie komplementów dotyczących wdzięków lub z użyciem form intonacyjnych konotacyjnie związanych z erotyzmem ("mowa nieczysta według ciała", np. Ef 5:9), Niewskazane jest chodzenie "pod rękę" lub z trzymaniem się za ręce, spoglądanie prosto w oczy w bliskiej odległości (kontakt intymny). Całkowicie niedopuszczalne są zabawy w gilganie (łaskotanie, bo doprowadza do seksualnego podniecenia), uściski w ramionach, pieszczoty, pocałunki w usta, tulenie się, siadanie na kolanach, leżenia obok siebie, nie mówiąc już o , pettingu, neckingu. Tłumaczy się to w ten sposób, że albo jest to nieczystość, albo cudzołóstwo, w każdym bądź razie - rozpusta, a zachowania te prowadzą niechybnie do utraty zbawienia, a więc trzeba ich unikać.

      Usuń
    3. 2.....

      Odnośnie problematyki własnej płciowości, stwierdza się, iż strój powinien być taki, aby ukazywać jak najmniej nie tylko odkrytego ciała, lecz i z sylwetki. Strój powinien być tak dobrany, by nie ukazywał w żaden sposób wdzięków, by nie pozwalał nawet na domyślenie się, co się pod nim kryje. Nie wolno kobietom nosić spodni, ani koszul, ponieważ jest to męski ubiór. Nie wolno nosić ozdobionej bielizny, nie wolno chodzić bez biustonosza. Nie powinno się prezentować w stroju kąpielowym, np. na basenie, nad wodą. Uczesanie powinno być skromne, nieprzyciągające uwagi. Nie wolno stosować nawet małżonkom świeckich środków upiększania ciała (pachnidła, szminki i inne elementy makijażu, takie jak przycinanie rzęs itd) Dozwolone natomiast są proste środki higieny osobistej. Nie dopuszcza się ozdób, pierścionków, naszyjników, klipsów, kolczyków, gdyż argumetuje się, że jest to sposób ubioru prostytutek lub nierządnic sakralnych. Zachowanie podobnie - skromne, nieujawniające gotowości do poznania przyszłego współmałżonka, z dużym dystansem, skryte, nieśmiałe, nieujawniające erotycznych emocji, pragnień, oczekiwań.

      Usuń
    4. 3....

      Co do sposobów poznawania przyszłego współmałżonka, informuje się, że młodzież płci przeciwnej nie powinna chodzić ze sobą parami, nie powinna spotykać się sam na sam (w domu czy innym odosobnieniu), nie powinna się umawiać na spotkania (na randki). Niektórzy dopuszzają tutaj randki grupowe pod nadzorem osób dorosłych, poprzedzone i zakończone modlitwą. Tłumaczy się to w ten sposób, że właśnie na owych spotkaniach realizowanych w parafiach, zborach młodzież ma okazję się dobrze poznać i spotkać przyszłego współmałżonka. Gdy tymczasem wszelkie pozostałe formy wystawiają na kuszenie i - jak się podkreśla - prawie zawsze prowadzą do rozwiązłości. Chrześcijanin lub chrześcijanka winna unikać towarzystwa osób aktywnych seksualnie (małżeństw i nierządników), alkoholu, filmów dla dorosłych, materiałów dotyczących płciowości. W szczególności nalezy pozbyć się telewizora, czy radia jeśli są one źródłem prowadzącym do nieczystości (wskazówki z tekstu "Guidelines for Sexual Purity" od wielebnego Randy Alcorna na stronie Eternal Perspective Ministries).
      Wskazuje się, aby kontaktować się z płcią przeciwną możliwie najrzadziej. Zasadniczo niewskazany, a nierzadko, zabroniony jest wszelki taniec w parach. Wskazuje się też, że prawdziwy chrześcijanin nie ma pragnienia spotykania się w parku, w kawiarni, w kinie, nie ma ochoty słuchania muzyki razem czy osobno, nie ma ochoty uczestniczenia w spotkaniach z gitarą, ze śpiewem, z tańcem, lecz czas wolny spędza na służbie Kościołowi, modlitwie, pokucie.

      Pomoc w praktycznej realizacji tych wskazań widzi się w publicznym złożeniu obietnicy czystości przed kolegami, przyjaciółmi, osobami duchownymi, klerykami oraz modlitwie przed każdym spotkaniem o charakterze randkowym.

      Usuń
    5. Przede wszystkim proszę droga redakcjo czytać źródła dobrze co kto mówi, a nie wprowadzać ludzi w błąd.

      Usuń