Ustawę antyaborcyjną wprowadzono w 1993 r. przy poparciu premierki Hanny Suchockiej, późniejszej wieloletniej ambasadorki RP w Watykanie. Fot. arch. PAP / Teodor Walczak |
(...) Biskup Pieronek wyraził opinię, iż sytuacja, jaką obserwujemy, jest efektem uderzenia w najwyższy autorytet moralny w Polsce - w Kościół [rzymskokatolicki - red.] (...)
Biskup Orszulik stwierdził, iż w pierwszym roku po upadku rządów komunistycznych Kościół [rzymskokatolicki - red.] miał bardzo wysokie notowania społeczne. W ostatnich dwóch latach jest z kolei bardzo atakowany. Był czas, że można było bardziej wpływać na funkcjonowanie telewizji. Obecnie po powołaniu Krajowej Rady będzie to dużo trudniejsze.
Arcybiskup Stroba uznał za bardzo niepokojącą sytuację, w której Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadzi do programu szkolnego takie informacje o życiu erotycznym, które sprowadzają się do wskazówek, jak nie zachodzić w ciążę.
Minister Kuroń zdecydowanie i stanowczo zaprotestował wobec wszelkich podejrzeń, jakoby istniał jakiś spisek przeciwko Kościołowi i zwrócił uwagę, że to w samym Kościele - jako wspólnocie wiernych - istnieje poważny ferment.
Arcybiskup Stroba zapytał, jakie działania zamierza podjąć rząd w związku z wejściem w życie ustawy [antyaborcyjnej - red.] o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego. W ustawie tej jest między innymi zawarty obowiązek współpracy z Kościołem (...)
Biskup Pieronek stwierdził, że istnieją obawy, iż rząd nie chce prowadzić polityki prorodzinnej, że faworyzowane są ugrupowania feministyczne. Dziwolągiem jest usytuowanie w strukturze Urzędu Rady Ministrów stanowiska pełnomocnika rządu do spraw kobiet i rodziny. Konieczna jest dyskusja o tym, co wymaga poparcia ze strony rządu i w czym Kościół miałby współdziałać (...)
Minister Jan Maria Rokita dodał, iż z mianowaniem nowego pełnomocnika wiązałyby się nowe konflikty polityczne (...)
[Notatka z posiedzenia Komisji Wspólnej, 24.03.1993 | źródło: Borecki Paweł, Janik Czesław (oprac.), Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencji Episkopatu Polski w archiwaliach z lat 1989-2010, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2011]
cudnie ...
OdpowiedzUsuńJednym słowy nasz wspaniały i demokratyczny rząd sprzedał nas niemal Watykanowi. I zrobił z Polski ich enklawę. A jeszcze kilka lat wcześniej ci sami ludzie narzekali, że byliśmy enklawą ZSRR. Cóż za wspaniała hipokryzja.
OdpowiedzUsuńi za udział w tworzeniu tego wasalstwa wobec "czarnych" tą horpynę Suchocką prezydent RP nagradza najwyższym orderem. To woła o pomstę do ( świeckiego )nieba !
OdpowiedzUsuńRp powinna byc panstwem swieckim.
OdpowiedzUsuńByłabym zadowolona jakąś aktualizacją, bo 1993 to stare czasy były, coś się zmieniło czy mielimy temat tak dla mielenia?
OdpowiedzUsuńPolecam przyjrzenie się tagom na górze, można kliknąć i poczytać wpisy dotyczące wybranego roku, ze szczególnym uwzględnieniem lat 2013 i 2014.
UsuńTa koboieta swoim religianctwem narobiła Polsce wielkich szkód
OdpowiedzUsuńZgadzam sie, zimna wyrachowana suka, tak mawiała moja mama. Narobiła bardzo wiele szkód, tylko po to, aby przypodobać się watykanowi. To normalne, kobieta na którą nie było zapotrzebowania wśród mężczyzn, dostała płaskomózgowia starej niechcianej panny. Skutki jej debilnych starań trwają po dziś dzień. Oby się w tym watykanie usmażyła. To życzenie moje i moich nie żyjących już Rodziców.
OdpowiedzUsuńŻe narobiła szkód to się zgadzam w zupełności, ale po co ten seksizm w Pani wypowiedzi?
UsuńTo nie seksizm. Jest to nazywanie rzeczy po imieniu, bo cóż może powiedzieć i jakie warunki stawiać ktoś, kto nie ma pojecia o rodzinie a Pani Suchocka współpracowała bardziej z kościołem i nie obchodziło jej, jakie tego będą konsekwencje. Przytoczyłam tu słowa nie tylko moich Rodziców, ale wielu innych Ludzi. W większości przypadków słowa były gorsze i nie wypada tutaj tych słów pisać.
UsuńWg mnie to jednak jest seksizm. Uważam, że są bardziej merytoryczne sposoby skrytykowania jej działalności, niż uznawanie za normalne, że ma nie po kolei w głowie, bo jej żaden mężczyzna nie chciał. Używanie najpowszechniejszej obelgi stosowanej wobec feministek w odwrotnym kierunku wcale nie podnosi jej wartości i nie sprawia, że jest ok, bez względu na to ile osób to robi.
UsuńJak widać nie po drodze nam co do określen, mylisz pojęcia a Suchocka nie była i nie jest ŻADNĄ feministką. Nadmieniam, że jest tutaj wyłącznie mowa o tej jednej kobiecie [z racji płci] a dla mnie to zwyczajna baba, lizodupczyni i baba, która nie ma pojęcia co znaczy prawdziwe życie. Dlatego nie dziw się, że nie uznaję Twojej wypowiedzi za taką jaką określiłeś, ponieważ ta baba, nie zasługuje z mojej strony na żadne delikatne określenia. Nie wiem kim jesteś anonimowy, ale domniemam, że napewno nie żadnym z pokrzywdzonych przez HS. Hmmmm, co teraz mi zarzucisz?
UsuńNigdzie nie napisałam, że Suchocka była feministką, wręcz przeciwnie, wystarczy się wczytać. A jako obywatelka i mieszkanka Polski jestem tak samo przez nią pokrzywdzona, jak wszyscy inni - tylko nie bardzo wiem, co to ma tutaj do rzeczy.
UsuńI dlaczego tak agresywnie, zwłaszcza, że w komentarzu pod innym postem zaznaczała Pani, że jest damą? Nie mam ochoty wymieniać poglądów w tym tonie, więc najlepiej tę rozmowę już zakończyć.
Pozdrawiam serdecznie :)
OK, troche mnie poniosło, przepraszam. Nie to było moim zamiarem aby być agresywną . Wczytałam się i przyznaję rację, źle zinterpretowałam odpowiedź.
UsuńWszystkiego dobrego, też pozdrawiam serdecznie.
Przyizyjcie się historii ,rozbjorom,to kościół zawsze mataczył
OdpowiedzUsuń